Czekoladę lubi każdy... a czekolada w jesienne, niedzielne popołudnie potrafi każdemu poprawić humor. Muszę przyznać się, że przez większość mojego życia nie miałam świadomości istnienia brownies, później poznałam Nigelle Lawson - a ta przedstawiła mi brownies - to była miłość od pierwszego wrażania. Chyba nie ma wśród słodkości niczego bardziej grzesznego niż ten kawałek słodkiego, czekoladowo-czekoladowego bóstwa. Dziś chciałam Wam pokazać lekko przełamane brownies - uzupełnione o słony, chrupiący popcorn.
Składniki: foremka 20/30 cm
100 g czekolady gorzkiej 70%
125 g masła
55 g mąki pszennej
25 g gorzkiego kakao
2 jajka
300 g cukru
1 opakowanie popcornu/ 2 szklanki już gotowego popcornu
3 łyżki miodu
100 ml śmietany kremówki 30 %
szczypta soli
Przygotowanie:
100 g czekolady + 100 g masła rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Podgrzewamy do czasu całkowitego rozpuszczenia i połączenia składników. Odstawiamy do ostudzenia.
Przygotowujemy popcorn. Odstawiamy do ostygnięcia. Piekarnik rozgrzewamy do 160-170`.
W mniejszej misce przesiewamy mąkę oraz kakao. W większej wbijamy jajka, dodajemy100 g cukru - roztrzepujemy trzepaczką. Powoli dodajemy masę czekoladową i mieszamy, aby składniki dobrze się połączyły. Na koniec dodajemy mąkę z kakao. Natłuszczamy formę i przelewamy do niej przygotowaną masę.
Wkładamy do piekarnika na ok. 20 min - musimy dopilnować momentu pomiędzy ścięciem a wysuszeniem ciasta. Ważne jest aby wyciągnąć brownies z piekarnika zanim osiągnięty zostanie tzw. suchy patyk.
Teraz szybciutko przygotowujemy toffi - 200 g cukru rozpuszczamy w rondelu z 3 łyżkami miodu i szczyptą soli. Gdy karmel osiągnie bursztynową barwę, zdejmujemy go na chwilę z ognia, dodajemy kremówkę, 25 g masła i ponownie na ogniu doprowadzamy do całkowitego rozpuszczenia cukru, połączenia składników i zgęstnienia.
Rozprowadzamy część toffi na powierzchni jeszcze ciepłego placka. Do pozostałej w rondelku części dodajemy wcześniej przygotowany popcorn i mieszamy, do czasu aż toffi obtoczy każde ziarno popcornu. Wykładamy równo na powierzchni brownies. Podajemy po całkowitym wystygnięciu. Toffi powinno stwardnieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz