Od początku istnienia blogowego profilu Niestime na Facebook`u wszystkim tym, którzy go polubili towarzyszy awatar z pewną pysznie wyglądającą przekąską. Dziś w końcu podzielę się z Wami zacnym, wcale nie skomplikowanym i szybkim przepisem na wytrawne muffiny z moim ukochanym porem.
Zważywszy na fakt, iż Sylwester tuż tuż, powoli zacznę Wam prezentować moje imprezowe pomysły... Tak! Wiem! To samo mówiłam o przepisach na Boże Narodzenie - ale mam jakąś totalną blokadę, wcale a wcale nie czuję tegorocznych świąt :/ ani mi gotowanie w tym temacie nie wychodzi, ani na zakupy mnie nie ciągnie. Ale dziś wpadłam na pomysł, wiem co mi pomoże - w sobotę idziemy na ryneczek po choinkę... a potem będzie już z górki!
ok. 12 muffinów
2 opakowania ciasta francuskiego
1 duży por
250 ml śmietany słodkiej 18%
4 łyżki startego parmezanu
sól, pieprz
1 łyżka masła
listki szałwii do przystrojenia
1 łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie:
Za pomocą TAKIEJ karbowanej foremki do babeczek wycinamy z ciasta francuskiego krążki.
Piekarnik nagrzewamy do 200`
Krążki układamy jeden na drugim - po trzy sztuki na 1 babeczkę. Palcem dociskamy lekko środek muffina, aby krążki skleiły się ze sobą, ale brzegi zostały luźne. Przed włożeniem do piekarnika, za pomocą pędzla babeczki smarujemy delikatnie oliwą z oliwek. Pieczemy ok 10 - 15 minut, aż ciasto zbrązowieje.
W tzw. międzyczasie przygotujemy por. Roślinę tniemy na krążki - łącznie z zieloną częścią, odrzucamy tylko sam koniec zielonej części ok. 5-7 cm. Na patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy por, delikatnie solimy i smażymy. Lubię jak warzywo jest lekko brązowe, nabiera wówczas karmelowego posmaku ( zdaje się, że powtarzam to przy każdym przepisie, gdy stosuję smażony por ).
Zmniejszamy ogień, dodajemy śmietanę. Dusimy na małym ogniu, aż sos zgęstnieje. Na koniec gotowania, do sosu wsypujemy starty parmezan, pieprzymy do smaku, dosalamy w razie potrzeby.
Muffiny powinny być już dobre, wyjmujemy je z piekarnika, palcem dusimy lekko środek - w ten sposób ukruszymy trochę ciasto, ale zrobimy też miejsce, łyżeczką wkładamy do nich pora. Przystrajamy szałwią - można ją również zastąpić bazylią lub miętą.
Teoretycznie danie powinno być podawane na ciepło - ale umówmy się, każda z nas woli mieć wszystko gotowe, gdy przychodzą goście - wtedy zostaje nam już tylko pachnieć Chanel ( a nie porem i czosnkiem ) i brylować w towarzystwie ( a nie krążyć między lodówką, a piekarnikiem ). Muffiny podawałam już na zimno, a towarzystwu bardzo smakowało.
Ja takie przekąski układam na papilotach do pieczenia babeczek ( tak jak na zdjęciu ), lub wycinam z papierowych serwetek jakieś fikuśne podkładki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz