No nie zdążyłam Wam zbyt wielu przepisów na sylwestra przedstawić - w zamian postanowiłam się zrehabilitować Tortem Noworocznym i mini fotorelacją z Naszej Zabawy Sylwestrowej... tort został przygotowany do spożycia tuż po północy - ale jak to na imprezach, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Jednak nie ma tego złego - mieliśmy za to deser noworoczny, idealny gdy na kacu ma się siłę wyłącznie na wyciągnięcie z lodówki resztek z dnia wczorajszego.
Składniki:
ciasto/biszkopt
125g masła w temp. pokojowej
250g cukru pudru
2 jajka
1 łyżka kakao
2 tubki czerwonego barwnika dr oetker
400 g mąki pszennej
250g cukru pudru
2 jajka
1 łyżka kakao
2 tubki czerwonego barwnika dr oetker
400 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżecza soli
1 szklanka maślanki
1 łyżeczka białego octu
1 łyżeczka sody
1 łyżecza soli
1 szklanka maślanki
1 łyżeczka białego octu
1 łyżeczka sody
krem
2 serki mascarpone ( użyłam 1 i było za mało )
2 tabliczki gorzkiej czekolady 70%
+
ulubiona nalewka, ja dodałam malinową naleweczkę cioci Ani
+
do ozdoby - 1 tabliczka gorzkiej czekolady 70%
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180`, okrągłą formę tortową natłuszczamy masłem - jeżeli macie dwie tej samej wielkości, polecam upiec dwa placki. Przy jednym dużym, podczas pieczenia tworzy się wysoki "kopczyk" który niestety jest odpadem, warstwy z niego nie skroimy. Nie wątpię jednak, że znajdziecie w domu jakiegoś łasucha na taki "odpad" ;)
Masło ucieramy na gładką i puszystą masę, dodajemy cukier. Do maślano-cukrowej masy dodajemy jajka dalej ucierając, a na koniec kakao i barwnik.
W osobnej misce mieszamy wszystkie suche składniki - pamiętaj aby przesiać mąkę! niby to bez sensu ( ja go wciąż nie odnajduje ), ale jak nie przesiejemy to biszkopt gotowy nam nie wyrosnąć tak jak należy.
Teraz do masy dodajemy na przemian maślankę i suche składniki - po 1/3... czyli 1/3 mąki , potem 1/3 maślanki, i znowu mąka, maślanka itd.
Ciasto przekładamy do blachy, pieczemy ok. 50 min przy jednej blasze. Jeżeli mamy 2 formy - pieczemy ok. 20 minut. Polecam po 2/3 czasu sprawdzić patykiem czy ciasto nie jest już przypadkiem dobre.
Po pieczeniu biszkopt odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej - odstawiamy do ostygnięcia. Mascarpone ubijmy na wysokich obrotach na puszystą masę, dodajemy rozpuszczoną czekoladę, tym razem mieszamy już na niskich obrotach lub ręcznie.
Ostygnięty biszkopt dzielimy na dwa płaty, każdy bogato skraplamy nalewką. Pierwszy płat układamy na talerzu/tortownicy. Przekładamy 1/2 masy czekoladowej. Układamy drugi płat biszkoptu. Całość smarujemy pozostałą masą.
Tort ozdabiamy według uznania, u mnie była to gorzka czekolada: czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej. Na papierze do pieczenia, za pomocą szpatułki do ciasta rozsmarowałam "plastry" czekolady. Z resztek czekolady wykonałam coś w rodzaju koronki. Plastry od razu można włożyć do lodówki, jeżeli chodzi o koronkę to trzeba odczekać ok.5 min, owinąć papier z czekoladą np. na słoiku lub butelce ( dzięki temu uzyskamy efekt 3D ) i również wkładamy do lodówki.
Ozdoby na brzegach przyklejamy do wilgotnej jeszcze pasty czekoladowo-mascarpone. Pozostałości biszkoptu można utrzeć między dłońmi i posypać wierzch tortu.
Tort przechowujemy w lodówce do czasu podania.
........ No właśnie - to przechowywanie w lodówce doprowadziło do tego, że moi Sylwestrowi goście nie posmakowali czekoladowego deseru, który przygotowałam specjalnie dla nich. Problem polega na tym, że gdy w naszym domu zaczyna się jakakolwiek impreza z alkoholem to zawsze zostaje wyproszona z kuchni, a dowodzenie przy lodówce przejmują barmani ( a właściwie to jeden - Tupalski )
Poniżej krótka migawka z ostatniego dnia 2013 roku. Kochani - niech ten Nowy 2014 rok przyniesie Wam spełnienie w kuchni, niskie rachunki w restauracjach, brak zakalców, nieprzesolonych zup i samą słodycz w dniu powszednim, oraz w święta.
Wygląda wspaniale, bardzo ładnie udekorowany :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia noworoczne :)