Piwo pite było już przez starożytnych Greków i Rzymian, pierwsze wzmianki można o nim znaleźć zarówno w kronikach Galla Anonima jak i w kodeksie Hammurabiego... Piwo nie zawiera w sobie ani grama tłuszczu, a na świecie - tuż po wodzie i herbacie - uważane jest za najpopularniejszy napój.
W Polsce już od wielu lat można zauważyć zmieniającą się tendencję, tradycja picia wódki przechodzi powoli na "margines", a nasze społeczeństwo powraca do rozsmakowywania się z piwach. Okazuje się, że Polacy coraz częściej poszukują oryginalnych produktów, smaków, wytwórców - więc i producenci nie pozostają dłużni. W naszym kraju, już od wielu lat (niemal jak grzyby po deszczu) powstają nowe, oryginalne, lokalne browary - i fantastyczne jest to, że jakością nie odstają one od znanych i popularnych marek. Wprost przeciwnie - mamy dzięki nim możliwość poznania smaków, których nie przyniosłaby nam najbardziej wybujała wyobraźnia: piwa bananowe, miętowe, z kminkiem.
Szreniawa |
Wraz z coraz większą popularnością piwa, co chwilę usłyszeć można o kolejnych wydarzeniach promujących polskie browary oraz ich produkty. W maju, w samej Wielkopolsce odbyły się co najmniej 2 wydarzenia, podczas których można było spróbować piw oraz bliżej poznać procesy ich wytwarzania.
Wraz wytrwałą ekipą smakoszy przez kolejne dwa weekendy rozkoszowałam się chmielem z pianką.
Festiwal Piwa W Szreniawie 18 maja 2014
Co atrakcyjnego może zaoferować mieszczuchom z dużego miasta niepozorne, (zdaje się) nudne Muzeum Rolnictwa w podpoznańskiej Szreniawie?! Chleb ze smalcem? Dmuchany zamek? Watę cukrową? Musieliśmy to sprawdzić!
Dzielna piwna ekipa : Iga / Paweł / Aga / Łukasz |
Największą zaletą Muzeum jest przeogromny park - to właśnie w nim umiejscowiono serce całej imprezy. Powstały tam stoiska browarników, hurtowników oraz innych wytwórców - a w samym środku wielka scena, a na niej dwoje przesympatycznych "wodzirejów" przebranych za piwka z pianką. Muszę przyznać się Wam do tego, że ci mili Państwo zdecydowanie umilili nam całą imprezę. Ciekawe opowieści i historyjki piwne z kraju i ze świata przeplatane były konkursami i zabawami. Przaśność całej imprezy była niewątpliwie jej największą zaletą.
Gdy degustacja piw troszkę nas zmęczyła, postanowiliśmy się odrobinę posilić: tu również było w czym wybierać. Poza tradycyjną watą cukrową, prażynkami, golonką oraz kiełbasą z grilla spotkać można było Smaki Wileńskie (przepiękne wędliny) oraz moje ukochane Sery Grądzkie (zdaje się, że Pan Marek się sklonował - nie ma imprezy na której nie można go spotkać - dla mnie kończy się to zawsze torbą serowych zapasów).
Okazalibyśmy się ignorantami, gdybyśmy przy okazji wizyty w Muzeum... nie zwiedzili Muzeum. Najbardziej przypadła nam do gustu ekspozycja dotycząca przetwórstwa i przemysłu rolno spożywczego - nasi pradziadkowie wiedzieli jak wyrabiać chleb, wino, piwo oraz ... GOFRY! ps. ciekawe, że już moja babcia o tym zapomniała :/
Browar Fest w Poznaniu 24 maja 2014
W kolejną sobotę wybraliśmy się popróbować piwna w Poznaniu... jednak nowych smaków nie odnaleźliśmy, a nawet więcej - browarników którzy w ubiegłym tygodniu najbardziej przypadli nam do gustu próżno było szukać. Jedynym "plusem dodatnim" imprezy był fakt, że tego samego dnia na Starym Rynku odbywała się Poznańska Majówka Kulinarna - dzięki temu mogliśmy spróbować lodów wytwarzanych naturalną metodą oraz zrobić zapas sera Korycińskiego oraz moich ulubionych past (paprykowa i czosnkowa) węgierskiej firmy Univer. Kilku wystawców podjęło próbę dokonania szkolenia i degustacji piwa, jednak przy tak rozczłonkowanej formule wydarzenia, niemożliwym było utrzymanie uwagi zwiedzających na dłużej niż 5-10 minut, czyli do momentu skończenia się kolejnego kufla z piwem.
Bardzo cieszę się, że Poznań stara się organizować ciekawe wydarzenia - dzięki nim ludzie w końcu wychodzą z domów, spotkają się ze znajomymi, uprawiają w końcu inną formę rozrywki niż "kanaping". Niewątpliwie sezon wiosenno-letni przyniesie nam wiele imprez godnych uwagi. Browar Fest niezaprzeczalnie był taką imprezą, jednak dla mnie wypadł blado w porównaniu z imprezą w Szreniawie - na pewno łatwiej jest zorganizować takie wydarzenie z zamkniętej przestrzeni jaką było Muzeum i przynależący do niego park niż na ogromnej, otwartej przestrzeni płyty Starego Rynku.
ps. Browar Fest został bardzo dobrze zabezpieczony ogromną ilością policji (zarówno patroli pieszych, jak i radiowozów) - koncepcja bardzo wskazana w miejscu, gdzie spożywa się duże ilości alkoholu. Jednak "panowie" ewidentnie nadwyrężali swoje kompetencję:
- zakupienie piwa przy stoisku i sączenie go podczas przemieszczania się w miejsce wyznaczone tj. ławeczki pod parasolami, było przestępstwem karanym mandatem karnym.
- odpowiedzialny piwosze, którzy w radiowozie, z własnej woli, za pomocą alkomatu chcieli sprawdzić stan swojego upojenia bez skrupułów odsyłani byli z kwitkiem i wymówką policjantów, że "oni tu nie są od tego".
SMUTNE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz