Puree Z Dyni

Już za tydzień Święto Zmarłych, ale już od kilku lat w naszym kraju coraz śmielej obchodzi się Amerykańskie Halloween. Ja nie będę tu roztrząsać, czy moda ta jest słuszna, czy nie - jedno wiem, w przypadku polskiego święta, nasza kuchnia nie proponuje tradycyjnych dań. W przypadku Halloween można już trochę zaszaleć, więc postanowiłam to wykorzystać. Z góry chciałam podziękować z tego miejsca Idze, która zarówno zmobilizowała mnie do dzisiejszych działań, jak i była wzorową pomocą bez której wiele dzisiejszych dań wyglądałoby i smakowałoby zupełnie inaczej.



Składniki: na 400 ml ,czyli ok 2 niewielkie słoiki
Pół niewielkiej dyni

Przygotowanie:
Połowę dynie kroimy wszerz na ok 1-2 centymetrowe cząstki/paski. Obieramy ze skóry - ja preferuję tą kolejność, gdyż przy mniejszych kawałkach trochę trudniej stracić palec, walcząc z twardą skórą.

Piekarnik rozgrzewamy do 180`

Pieczemy dynię przez ok 25-30 minut, do miękkości. Gdy dynia będzie miękka, mielimy w mikserze, lub za pomocą blendera. Odsączamy z nadmiaru płynu. Porcjujemy do słoików. Nie napełniamy ich po same brzegi.  Jeżeli nie chcesz używać puree od razu, spasteryzuj słoiki ( ja to robię w piekarniku).

Tak przygotowane puree jest świetną bazą do pieczenia ciast, ciasteczek, jako dodatek do mięs i serów, oraz przygotowania zapiekanek. Już niedługo przedstawię Wam swoje pomysły.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz