Ciąg dalszy wycieczki - szybki wypad do WENECJI

W drodze do domu, postanowiliśmy wpaść na pizze do Włoch - a że Wenecja wydała nam się wyjątkowo malownicza, zdecydowaliśmy że to właśnie tam zawitamy.

 kojenka z Pianzzale Trochetto do Piazzale Roma   /   Ponte della Costituzione   /   most pomiędzy FondamentaVanier a Fondamenta Pascheria


Muszę wam przyznać, że na "dzień dobry" Wenecja nie zrobiła na mnie oszałamiającego wrażenia, a jedyne co mi  kołatało po głowie gdy wysiedliśmy z kolejki People Mover, to były słowa "to jest TA Wenecja?!". Ale już po przekroczeniu Mostu Konstytucji i minięciu, w mojej opinii jednego z paskudniejszych miejsc w Wenecji, czyli Dworca Kolejowego, wkraczamy do bajecznego miasta pełnego straganów, restauracji, kawiarni i przecudnych budynków. 



przepyszności włoskie :    wszelakie rodzaje makaronów   /   niesamowite ilości peperoni   /   słodycze, na widok których ślinka cieknie 

Jedno jest pewne - po tygodniu we Włoszech, w aucie na drogę powrotną potrzebowała bym już nie jednego, a co najmniej 2 miejsc siedzących - makaron, który jest jedną z moich największych słabości można kupić na każdym rogu, każdego rodzaju, no i w każdym kolorze - już od pierwszym straganu reszta wycieczki musiała odciągać mnie siłą (z resztą nie tylko mnie).  
Wszystkie kramy z warzywami nijak mają się do naszych (do tej pory myślałam że równie malowniczych) targowisk warzywnych typu Rynek Łazarski lub Plac Wielkopolski. Warzywa zdają się tam być bardziej kolorowe, bardziej sprężyste i wogóle bardziej... a sprzedawcy za żadne skarby nie pozwalają "obmacywać" towaru. 

pizza quattro formaggi

No i w końcu spełniłam jedno ze swoich najważniejszych kulinarnych marzeń - prawdziwa włoska pizza w moim ulubionym wydaniu z 4 serkami  ...  rozpłynęłam się całkowicie - już wiem po co muszę wrócić do Włoch :D

Po posiłku nadszeł czas na dalszy spacer - długo przemierzaliśmy kręte uliczki pełne przecudnej urody kawiarnie i restauracje. 


W całej wycieczce miejiśmy jedno niezaprzeczalne szczęście - Radka, który (wprawdzie za młodych lat, ale jednak ) był w Wencji 2 tygonie, co niewątpliwie wpłynęło na szlak którym przebijaliśmy sie na Plac św. Marka. Dokładnie taką drogę polecam wszystkim którzy dowiedzają wodne miasto, szczególnie po zmroku - a mowa tu o Calle dei Fabri, bo to właśnie ona wprowadza w to miejsce skromnym, ciasnym korytarzem - aby po chwili naszym oczom ukazał się przepiękny, cudownie oświetnlony, gigantycznych rozmiarów  Piazza San Marco - dodatkowo wrażenie wzmożyła orkiestra grająca Grace Jones - "Strange" - ciarki na całym ciele!!! 

 Piazza San Marco - utwór  Grace Jones - "Strange"

 Piazza San Marco




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz